I jeszcze jeden dzień..
03/10/2011 20:48 - Ewelina
Kolejny dzień nudy i męczarni na sali minął, chciał pisać rano, ale Ada nie pozwoliła zabrać sobie komputera... a teraz piszę w ciemności, więc z góry przepraszam za literówki i styl.hahhahah
Ojciec wrócił cały i zdrowy, jak ja się boję, jak on wyjeżdża KOSZMAR, na szczęście wrócił, bo rozmowy telefoniczne bardzo drogie. Z resztą i tak trzeba będzie czegoś sobie odmówić, bo znając życie któraś 100 poszła "w siną dal". Jednak reasumując dobrze, że są komórki, bo inaczej zero kontaktu ze światem i mężem. A tak zawsze można troszkę po kontrolować małżonka NIE ;-).
Ada dobrze dziś spokojnie nawet ciotki pielęgniarki jej nie przeszkadzały. I o dziwo, pooglądała książeczkę i nakleiłyśmy naklejki tylko3, ale zawsze.. Ada nawet w domu nie lubi się uczyć, więc to WIELKI sukces. Potas idzie do góry i wczorajsza noc przespana cała bez wielkiego odsysania i szaleństw.
Jutro w planie badania i TOMOGRAF płuc w związku z tymi ostatnimi infekcjami i dziwnym furkotami w prawym płucku. Oby się udało, bo to zalecenie anestezjologa od dawna odkładane..

p.s. jesteśmy w domu TOMOGRAF wykonany...


.
http://www.adawnuk.pl/index.php?page=blog&id=&title=i-jeszcze-jeden-dzien..