Wiem, nie mam czasu pisać z resztą na nic nie mam czasu.. Jakaś niezorganizowana jestem.. Ada po swoich przejściach stała się bardzo płaczliwa i 3/4 dnia spędzamy w własnym towarzystwie. Nie można jej zostawić na minutę zaraz płacze i sinieje - jej stare numery.. I dlatego jest zła na siebie i na wszystko, na zimę najbardziej. I na to, że nie mam co pisać, bo narzekać nie można cały czas - a ja nie mam nic miłego do napisania.
Adulka taka nieswoja wymiana rurki, do tego wrócił nasz respirator z przeglądu i znów musi się przyzwyczaić. Niby ten sam model, ale każdy ma swoją duszę, każdy inny jak człowiek. A księżniczka musi to znosić dzielnie.
To tego doszły po antybiotykowe rewelacje jelitowo-żółądkowe. Albo zatwardzenie, albo rozwolnienie i tak w kółko!!!!!!!!!!!
Dziś wyrwałam się z domu na parę chwil i okazało się, że nie byłam u rodziców od listopada ach jak ten czas leci.. Pewnie ani się nie obejrzę i będzie znów nowa zima, a ta jeszcze nie ma zamiaru się skończyć.
ż.