Tkwimy nadal w szpitalu i czekamy na lepsze czasy.. Piszę, że tkwimy bo ja jakoś nie mogę się oderwać myśli od Ady i jej stanu zdrowia. Mówię Wam idzie oszaleć jeden dzień jest znakomity i obiecujący potem przychodzi załamanie i KOLPS. Musimy czekać i ją obserwować, czy trawi, czy nie gorączkuje, czy całe mnóstwo innych czynników. Nie ma co ładne mamy szpitalne wakacje.. A dziś właśnie zaczyna się czwarty tydzień szpitalny :( :(.. Wczoraj niestety znów podniosły się wskaźniki zapalne i Ada markotnieje. To też czekamy dalej, bo znów jest niespokojna i pojawiła się wysoka akcja serca.. Ja natomiast zakręcam się coraz bardziej dom szpital, szpital dom – remont, kurz, pranie ręczne bo pralki nadal brak i tak w kółko Macieju.
,