No i widzicie niezadowolenie Ady, chyba właśnie to mówią, a ja tak ostatnio wykorzystuje Kimbę..Wozimy wszystko co się da i jeździmy po naszym „ogromnym pałacu” ( 44m kw). Zmywamy razem naczynia, powieszamy pranie w łazience – choć nie mieścimy się razem z Adą w naszym rodzinnym SPA.. Ale nawet na klatkę wyjeżdżamy i muszę powiedzieć, że to zaowocowało tym iż Ada mniej boi się nowych miejsc.. Nawet w wigilię zostaliśmy u dziadków na noc... Ale o tym w kolejnym wpisie no i fotki z wigilii kleimy go galerii wieczorem..
Ale sprzątać nie lubi z mamą, choć jak mówi córka mojej kuzynki proszona o pomoc „... nie wiesz, że w naszej rodzinie nikt nie lubi sprzątać i to jest wrodzone...” , więc i na Adę przeszło..