Ciężkie dni...
30/11/2009 15:11 - wnukowie
Oj chyba nastały u nas w domu ciężkie dni... I jakoś poprzekręcało się nam życie.. Praca dom, dom praca, Adzie szczególnie, bo ostatnio postanawia budzić się o 3.00- 4.00 i jest w znakomitym humorze.. I popołudniu już nie nie sypia , ale to mogę przeżyć jednak 3.00 to znacznie za wcześnie jak dla mnie. No cóż chyba rośnie nam ranny ptaszek...
Wiem była przerwa w pisaniu bloga,a le mamy ciągłe problemy z internetem i jak w danym dniu go nie ma to myśl wpisu ucieka.. No i czasu jakoś mniej z Darkiem się mijamy i wymieniamy w opiece nad Adą i jeszcze dzielnie nas wspiera moja siostra Marcelina.. Ach czekam na święta bo choć troszkę pobędziemy razem.
Darek odbiera w piątek wózeczek dla Ady KIMBĘ, więc Mikołaj będzie w tym roku okazały. Kimba to prezent od wszystkich ludzi dobrego serca na Mikołajki dla Ady, bo znaczną  część jego sumy pokrywamy wpłatami z subkonta Ady. Powiem szczerze, że jeszcze nie wiem ile wyniosła ostateczna kwota w piątek będzie ratunek..
Jak na razie jesteśmy zdrowi choć osłabieni, ja lepię, kleję i decoupaguję– prezenty na święta i chyba brakuję mi doby. A szczególnie jakiegoś małego pomieszczenia, żeby nie sprzątać co chwila.. Ale nie narzekam mam czasu myśleć... Mąż w pracy od rana do wieczora.
Ale mamy za to rozrywkę za okrem zaczęli budowę nowego bloku, codziennie nowy maszyny hałasują. Wody nie ma, a ja drżę żeby tylko prądu czasem nie uszkodzili.


,
http://www.adawnuk.pl/index.php?page=blog&id=&title=ciezkie-dni...