Jak na listopad przystało ciężkie dni nastały, zarówno na polu psychicznym jak i zdrowotnym.
Ada znów gorączkowała i zaczęły się problemy z wydzieliną.. I jak zwykle skończyło się antybiotykiem.. Stan niby stabilny, ale doktor dołożył drugi antybiotyk i tak walczymy od piątki.. do tego padł respirator w sobotę, na szczęście w ciągu godziny dowieźli zastępczy..
Nic tylko położyć się i przespać jesień i zimę..
. |