Żyjemy, ale koszmar pogoda dobija, Ada nocami nie śpi a ja mam padam ze zmęczenia.
Nie mam sił siedzieć, a co dopiero pisać posypały się zamówienia na moje wytwory i brakuje mi godzin.
Ada do tego tez jakaś smętna, jeden dzień dużo wydzieliny, na drugi mało to jakieś zielone smarki i tak w kółko. A jak by było mało wydatków do mój samochodzik odmówił trzeba odrestaurować – bo ma już swoje lata.. Czy ktoś wie gdzie można „dodrukować kaski” – bo krucho.. A zapomniałam, że dziś andrzejki...achhh
. |