|
RODZICE
Mrożna noc dziś była pewnie bym nawet nie wiedziała, bo w domowym ciepełku człowiekowi dobrze. Jednak rano zalała mnie krew moja nowo kupiona, za ciężko zarobione pieniądze magnolia zmarznięta. Nie komentuje dalej, bo złość moja jest ogromna.. Ale nie o tym chciałam pisać...
Dziś spadł wreszcie u nas deszcz, a że brama była otwarta przywędrował pies Labrador no ładny.. Pewnie przyszedł schować się przed deszczem i pójdzie. Wyszło słońce pies leży na tarasie, minęła jedna godzina leży, druga leży.. Myślę sobie może zostanie, otwarłam drzwi i ani się spostrzegłam, a on już w kuchni. Popatrzył ma mnie smutnymi oczyma i usiadł przy lodówce. Nakarmiłam psa raz, a on nadal wybałuszał ma mnie smutne oczy. Znów zjadł położył się na tarasie, a ja w duchu sobie myślę może zostanie (mądry, trochę śmierdzi, ale co tam). Niestety pies najadł się i poszedł. Może i dobrze... Chyba to nie czas na zwierzę w naszym domu.. Szczerze powiem, takie wizyty mi wystarczają :)...
|
|
RODZICE
Ostatnio zdałam sobie sprawę jak szybko mija czas. Ada skończyła trzy latka, a ja cały czas nie mogę uwierzyć jak wiele zmieniło się w moim życiu.. Niestety taka nostalgia zawsze dopada mnie przed własnymi urodzinami, które już jutro!!!O ZGROZO! Troszkę, mi smutno, bo wiele marzeń kreślonych w marzeniach, pękło jak bańka mydlana... Ale powoli dojrzewam do tego, że niestety niczego nie zmienię, los dał mi taką zawiłą ścieżkę życia. Jednak nie przestaję marzyć, bo dzięki marzenom moje, życie nie jest tak szare i puste... Moje marzenia, są teraz bardzo malutkie, chyba nie ma co zbyt mocno bujać w chmurach.. No, ale mam jedno wielkie marzenie, ale tu zamilknę :-)..
Dziś cieszę się, że mam tak wielkie wsparcie z Darku, mam bardzo kochanego mężunia.
Cieszę się z każdego dnia spędzonego z Adulką i celebruje go pieczołowicie, bo niestety SMOCZYSKO nie odpuszcza!!!
Mam pomocną rodzinę, zawsze mogę liczyć na ich wsparcie na rodziców, siostrę...
Tak, więc niech żyją 32 urodzinki i oby ten rok był najwspanialszy, żebym miała czas marzyć, a marzenia się spełniały... I te małe i te NAJWIĘKSZE>>>>
|
|
RODZICE
Jak zwykle mamy problem z prezentem dla urodzinowym dla Ady... Książeczki edukacyjne, ubranka to norma, ale co do zabawek to koszmar w wyborze. Ada już jest trzylatkiem, więc wybór jest coraz trudniejszy. Chciałabym żeby zabawka dawała jej jakąś frajdę, nie tylko uczyła.. Byśmy mogli wspólnie się bawić, myślałam o pociągu na baterię, ale to takie nie dziewczęce..Ostatnio widziałam reklamę CHOMIKÓW Zhu Zhu Pets [klik, klik], może ktoś ma takowego stwora, lub widział u dzieciaków i wypowie się na temat zabawki. W sumie to nawet jakieś zwierzątko, by miała - może jak się zainteresuje to będziemy kompletować zestaw. A może odwiedzie nas od wydanie niepotrzebnie pieniędzy..
|
|
RODZICE
Można by się wściec, bo jak coś wypadnie to splot innych rzeczy i działam jest przeciwko nam, a szczególnie mnie.. achhhhhhhh
jak Darek ma szkolenia to zawsze w te dni co ja do pracy chodzę.. a teraz zbiegło się wszystko Darek cały tydzień na popołudniu, a ja mam Radę pedagogiczną, zebranie z rodzicami i zajęcia popołudniowe. A z Adą nie ma kto zostać, a jak wiecie osób takich jest niewiele: Darek w pracy na popołudniu, Marcelina jedzie z Cybinką na występy do Grecji, babcia Jola na sesję i komisję..
Poszukiwanie trwa o mam nadzieję, że nasza pielęgniarka Grażynka będzie miała czas, ale obecnie jest na wycieczce w Wiedniu :(..
Powiem Wam, że chyba się starzeje, bo bawi mnie zbieranie grzybów robienie zapraw na zimę i chomikowanie.. Wczoraj musiałam wyrwać się z domu, bo szlak mnie trafił, pojechał zrelaksować się do lasu i zebrałam cały kosz podgrzybków. Żałowałam, że tak szybko się z ciemnia, bo siedziałaby, tam jeszcze ze dwie godziny. Jak już sobie obiecałam, że wracam do auta to napotykałam na uśmiechające się do mnie z mchu czarne łebki. Dodam pojechałam sama,ostatnio bycie sama ze sobą sprawi mi radość.. W niedzielę natomiast byliśmy na rodzinnej wyprawie w lesie, Ada zafascynowana zielenią, nie pozwala się wozić po leśnych dróżkach – chyba za duże wertepy jak na nią. W sumie 35 słoików w occie i pięć woreczków zamrożonych, na obiadki. Niestety bark suszonych, więc potrzebna jeszcze jena wyprawa – ale najgorsze, że mój kręgosłup nie lubi takiej gimnastyki.. Jednak las dał mi spokój, zdałam sobie sprawę, że na chwilę zapomniałam o wszystkim najważniejsze było poszukiwanie i chęć znalezienia jak najwięcej.. Tak mało, a cieszy!!!!!!!
|
|
RODZICE
Kochani polecam coś na smutne chłodne wieczory, my z Darkiem się zajadamy!!!!
KLIK KLIK
BRZOSKWINIE ZAPIEKANE z kokosową kruszonką...
Składniki:
• 6 brzoskwiń
• cukier - około 1/3 szklanki
“Chrust kokosowy”, czyli kokosowa kruszonka:
• 50 g masła
• 1/4 szklanki mąki
• 2 łyżki cukru
• 3/4 szklanki wiórków kokosowych
Krem kokosowy:
• 150 ml mleka kokosowego
• 6 - 7 kosteczek białej czekolady
Przygotowanie:
* Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Brzoskwinie umyć i osuszyć, przekroić na połówki, usunąć pestki. Pokroić na cząstki i włożyć do niedużego naczynia żaroodpornego. Posypać cukrem i przygotować kokosową kruszonkę: masło rozetrzeć palcami z mąką wymieszaną z cukrem, a następnie z wiórkami kokosowymi. Kruszonkę równomiernie rozsypać po brzoskwiniach. Wstawić do piekarnika i zapiekać przez około 40 minut, aż kruszonka się zrumieni (uwaga: ja mniej więcej w połowie przewidzianego czasu, obniżyłam półkę w piekarniku, gdyż kokosowa posypka za szybko się rumieniła).
* Przygotować krem kokosowy: mleko wlać do rondelka, zagotować. Zmniejszyć ogień do minimum i gotować bez przykrycia na wolnym ogniu przez około 10 - 15 minut, aż mleko się zredukuje i zgęstnieje. Dodać białą czekoladę i mieszać aż się roztopi, odstawić z ognia.
* Brzoskwinie podawać jeszcze gorące lub ciepłe. Polane kremem kokosowym, śmietanką lub jogurtem waniliowym. Można też podawać z lodami śmietankowymi.
Zamiast białej czekolady do kremu kokosowego można dać po prostu cukier (około 2 - 3 łyżek). Zapiekankę można też podać np. z lodami.
Palce lizać....
|
|
Witaj Gość IP: 18.97.14.82
|