|
WSPOMINKI
Ada znacznie lepiej po inhalacjach..Wczoraj była babcia z ciocią na służbie, bo pojechałam na dwie godzinki zajęć..
Jakoś nie mogę się odnaleźć i poukładać wszystkiego, a za razem boję się, ze jak dojdziemy do równowagi to znów ,co się zawali. Tak jak za każdym razem było. Dziś nie mogę spać i wzięło mi się na wspominki..Jak urodziła się Adulka to i po 6 tytoniach doszliśmy do w miarę poukładanego domu, My i Maluszek to trach 3 tygodnie w szpitalu z jednego oddziału na drugi. Tak spędziliśmy Wielkanoc, z niedomówieniami lekarzy, z niepewnością i płaczem. Tkwiłam z Adą, a każdy dzień, był złudną nadzieję. Najgorszym momentem jednak był chrzest szpitalny, płakałam, bo miało być inaczej(ale cóż wszystko miało być inne).Nikt nie pomyślał , że dopadnie ją SMA.
Ada robiła postępy na rehabilitacji i na wszystkich patrzyła mądrym wzrokiem. Najgorsze z tego wszystkiego wszystkiego jest to, że wypuścili nas bez diagnozy końcowej z wielką nadzieją, że to może niedotlenienie i to niewielkie..
Po powrocie do domu zaczęłam jeździć na rehabilitację do wspaniałego Ośrodka i i dni mijały super ułożyliśmy sobie dzień i 14 maja przyszły badania, ale dr powiedział, ze to na 95% i mamy jechać do CZD. Pojechaliśmy, tam prawie nas wyśmiali, że mając wynik genetyki jechaliśmy. Mieliśmy nadzieję jak każdy rodzić, że mała jest w tych 5%. Dopiero po powrocie z Warszawy zaczęłam szukać wtedy trafiliśmy do dr Renaty Laudan i to była pierwsza osoba, która nas sprowadziła z obłoków na ziemię. Pojechaliśmy do Łodzi i wtedy dotarło do mnie co i jak..I tak jak mówiła działo się Aduką.. Ale dzięki niej wiedzieliśmy co robić w chwilach kryzysowych i dziękuję jej za pomoc i rozmowę. Zaczęliśmy wszystko organizować, zbierać fundusze i znów trach powrót z nad morzą Miastko i szpital, ale trafiliśmy na wspaniałych personel...Potem Nowy Tomyśl i znów ponad 3 tyg szpital, ale już blisko bo dom kilka ulic dalej, ale Ada przesłała jeść i znów Poznań, ale szubki powrót i szpital N.T. Wyszliśmy na chwilę zaczęliśmy układać sobie życie i OIOM, więc teraz boję się to powiedzieć i szybko tego nie zrobię..
Malutka Adunia w szpitalu
|
|
WSPOMINKI
Śpieszmy się
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
ks. Jan Twardowski
1 listopada to dzień wspomnień o najbliższych, którzy odeszli...
Ten rok jest dla nas bardzo trudny, każdy miesiąc przynosi smutki, ale i małe radości..Właśnie uświadomiłam sobie, że od ostatniego Dnia Zmarłych pożegnali śmy:moją Babcię, ciocie Wandę, mamę Darka..
”Wieczny odpoczynek,,,,,,” Kochane...
|
|
Witaj Gość IP: 18.97.14.86
|