W tym roku lapiony jeszcze mojego dzieła ale zdjęcia wstawie później.. Pierogi zamrożone, karp też tylko czekać.. Choć ciężko będzię świętować w tym roku bez babci bardzo ciężko.. Wigilia u nas w domu, też w okrojonym składzie, bo ciocia Marcelina u teściów. No tak czas płynie i wszystko się zmienia.
Adula z dnia na dzień lepiej naciesza się laptopem i bajkami dzis przyszły prezenty, bo Gwiazdor wspólpracuje z kurierami na szczęście wszystko działa.
Nic lecę sprzątać, bo niestety to zostaje na koniec nie lubie tego strasznie strasznie.. bleeeeeeeeeee

Ada śpi już lepiej, za to matka spi jak zabita wczoraj nawet nie dałam Adzie wieczornego jedzenia.. Jak się położyłam tak obudziła mnie pani salowa o 6.00, chyba się wyczerpałam. Potrzeba naładować akumulatory, ale jak żeby człowiek miał wtyczkę i tak na  2 godzinki do prądu i jak nowo narodzony - ach marzenia.Damy zdnać co dalej z nami...