> Strona główna > Blog >
Highlight Highlight
>  Blog
Paź
22
2008
Rank
Autor: wnukowie
Z ŻYCIA ADY
Wprawiamy się. Ja od rana biegam i  ciągle sprzątam. Mam wrażenie, że zadomowiły się u nas jakieś "niesforne ludki" lub Skrzaty, które chowają i przekładają wszystko. A ja  chodzę i sprzątam po nich nie wiem co to jest....Hahaha
Mam cichą nadzieję, że to one, a nie ja roztrzepana i zakręcona Kobita..
No to porządkuję codziennie oczywiście PO NICH, bo wizyty nas nie opuszczają. Lekrarz, pielęgniarka, znajomi i tak w kółko, ale jest wesolutko. Adunia uśmiecha się do każdego, widać że odżyła w domu i odzyskała już troszkę sił...
Dziś mieliśmy miłą wizytę pani Agaty, która jak zawsze "wlała" trochę optymizmu w naszą rodzinkę...
Pozdrowienia dla Lekarzy, Pielęgniarek
i Pielęgniarzy z OIOM-U Poznań!!!
Jeszcze raz dziękujemy za opiekę!!
Tags -
Paź
21
2008
Rank
Autor: wnukowie
Z ŻYCIA ADY
      Podczas pobytu w szpitalu poznaliśmy Wiktora i zaprzyjaźniliśmy się jego rodzicami..Wiktorek choruje na miopatię miotubularną. Jest bardzo pogodnym i rezolutnym pięciolatkiem. Wiktor radził sobie bez respiratora , do sierpnia tego roku..Niestety przyszło zapalenie płuc i wyszedł ze szpitala z całym domowej wentylacji..Często z mamą Wiktora piszemy emalie i wymieniamy doświadczenia świeżo „upieczonych domatorek”.. Ponieważ szpital wyłączył nas zupełnie z domowych obowiązków..Wiktor Bardzo odżył w domu i dochodzi do formy..Wiktor ma młodszego brata Mikołaja, którego poznaliśmy, będąc w odwiedzinach..

 

Oto dr Wiktor już w domu!!!!

Paź
20
2008
Rank
Autor: wnukowie
Z ŻYCIA ADY

  "Respiratorek Aduni", bo tak go żartobliwie nazywam, to sprzęt szpitalny, za który oczywiście jesteśmy wdzięczni, ale wyje jak lokomotywa, no w sumie sam respirator nie, tylko sprężarka wielkości małej lodówki, ale o tym wspominałam wcześniej..
To Babylog-Monitor chyba dwudziestoleni i niestety jest tylko sieciowy, ale można do niego podłączyć nawilżacz, a bez tego nie dałoby rady przystosować Ady. Mała Dama dostała z Hospicjum respirator, ale nie miał nawilżacza i ciśnienia też jej nie odpowiadały. Po podłaczeniu do hospicyjnego, małego z opcja bateryjną Adulka zakleiła się wydzieliną i została jeszcze tydzień w szpitalu. Dlatego zadecydowano, że powinna mieć nawilżacz. I tak mamy "taki" sprzęt..

Paź
19
2008
Rank
Autor: wnukowie
Z ŻYCIA ADY
        Od ostatniego pozytywnego wydarzenia czyli wyjścia do domku mamy kolejne - Ada jak na razie doskonale sobie radzi bez respiratora. Uruchamia swój oddech w momencie odłączenia od maszyn. Wspomagamy ją co jakiś czas Ambu. Ciszy nas to bardzo, ponieważ możemy swobodnie ją wykąpać i w ten sposób wyleczyć jej zniszczone plecy po szpitalnym "senatorium". Tak mocno ma odparzone ramionka i szyjkę że chyba zajmie nam to miesiąc. Ada się tym bardziej stara bo uwielbia kąpiel. Zabawa w wodzie i swobodne mycie z Ambu przyspieszy regenerację jej skóry.
Zabawa i nieustający uśmiech na wszystko co Adzie proponujemy jest dla nas lekarstwem na wszystkie smutki.

      P.S. Dodam, że w momencie kiedy Ada oddycha sama, to nam odpoczywają uszy i w końcu można usłyszeć ciszę. Sprężarka do respiratora chodzi tak głośno, że człowiek nie słyszy nic innego. Dla porównania: Proszę postać 24 godziny w tramwaju poznańskiego MPK - ogórek polskiej produkcji, lub też w pobliżu rozdzielni prądu. POWODZENIA:)
Tags -
Paź
17
2008
Rank
Autor: wnukowie
Z ŻYCIA ADY

Po wizycie pana doktora mam jeszcze większy mętlik w głowie.

         To Facet z wieloletnim doświadczeniem i na tym skończę opis wizyty (...) pozostawiając Wam do myślenia. A oznajmił mi, że bedzie raz w miesiącu Adzie rurkę wymieniał, bo tak nas bedzię odwiedzał..
Na szczęście będzie do nas przychodzić kochana pani lekarz pediatra co tydzień, która bardzo chce nam pomóc. Pani pielęgniarka też jest bardzo ambitna i pomocna. Lekarz rodzinny Małej to też super kobieta, czyta o chorobie i szuka...Dopiero teraz zobaczyłam, że nie jesteśmy sami, że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. Są jeszcze lekarze, którzy pamiętają o przysiędze Hipokratesa i stosują ją w życiu. Boję się, że zasnę i nie usłyszę, że coś wyjęe że nie pomogę Aduni, bo nie zauważę czegoś lub coś przeoczę .Teraz widzę dopiero jaka jestem zmęczona tym szpitalnym stresem...Odchodzi mi wszystko i czuję się jak na „haju” lub że jestem w dziwnym letargu.. Dobrze, że mąż mi pomaga we wszystkim i nawet po pracy zastępuje mnie w domowych obowiązkach. Jak ja się cieszę, że mamy siebie i Adunię....

Tags -
Strona 19/21 |< << < 16 17 18 19 20 21 > >|
Archiwum
Nasze Galerie
Panel usera
Witaj Gość
IP: 3.138.138.144

Login
Hasło